W poniedziałek 24 marca całą wspólnotą wybraliśmy się do akademików przy placu Narutowicza, aby zapraszać studentów na rekolekcje wielkopostne, które odbędą się w naszej parafii w dniach od 30.03 do 2.04 (strona wydarzenia na Facebooku)

A oto świadectwa osób, które zapraszały studentów i podzieliły się swoimi wrażeniami:

 

Szczęść Boże,

Pokoje były różne: czyste, brudne i przeciętne, a w nich ludzie: radośni, zdziwieni, śpiącym, a czasem ich nie było w ogóle, mimo pokoju otwartego.

Byłem zmęczony po całym dniu pracy przed komputerem, ale okazało się, że tego mi było właśnie trzeba. Myślę, że przywitałem się z około 200 osobami, więc nudy nie było. Jakiś strach to myślę był przed drzwiami pierwszych 5-10 pokoi - potem się już raczej leci z humorem. Jeśli się nie jest natrętnym, to i ludzie są sympatyczni. Jeśli ktoś się wybiera na rekolekcje, to z chęcią o tym mówi, co mocno podbudowuje, a jeśli spotka się jakąś grupkę z fajkami i browarkiem na korytarzu, to raczej wypada podejść z jednym konkretnym zdaniem i nie wciskać na siłę ulotki, bo zazwyczaj nie mają wolnej ręki ;) Jeśli w pokoju akurat śpi/leży sobie spokojnie jakaś para to oczywiście nie przeszkadzamy, tylko ewentualnie życzymy dobrego wieczoru.

Chwała Panu,

Darek

************

Moje wrażenia po ewangelizacji były ogólnie bardzo dobre. Ja i Krysia, Łukasz i Magda odwiedziliśmy akademik „Tulipan”, dużo pracy nas tam nie czekało i dość szybko udało nam się odwiedzić wszystkie pokoje, bo akademik ten nie jest zbyt duży. Na początku pomodliliśmy się krótko o odwagę i pokorę, co chyba pomogło, bo muszę powiedzieć, że studenci na ogół byli w porządku. Niektórzy z miejsca potwierdzili swoją obecność, parę osób nawet się nie uśmiechnęło, ale każdy wziął od nas ulotkę i to nas podbudowało. Dziękuję za to, że nasza wspólnota podjęła taką inicjatywę, musimy to jeszcze powtórzyć, ale nie przy okazji rekolekcji, tylko tak po prostu, aby podzielić się miłością do Boga :-)

Chwała Panu.

Pozdro dla wszystkich ewangelizatorów :-)

Adrian

***************

W grudniu przed rekolekcjami adwentowymi nie zgłosiłem się do roznoszenia ulotek bo po prostu bałem się reakcji ludzi, trudnych pytań czy nieprzyjemności...

Tym razem, jak już nie było wyboru :), jakoś nie obawiałem się, nawet przed wyjściem. A rzeczywistość okazała się zupełnie inna niż myślałem wcześniej. Chodziłem z Kamilem po DS6. Bardzo miło nam było, jak jedna dziewczyna powiedziała "bardzo ładnie śpiewacie, na dziewiętnastej" czy ogólnie, jak ktoś odpowiedział, że już wie, bo chodzi do Jakuba na Msze.

Przyznam też, że u dość sporej części osób (głównie dziewczyn) na same słowa "chcieliśmy Cię zaprosić" pojawiał się na buzi wielki banan :)

A jak ktoś nie był zainteresowany, to grzecznie dziękował, albo była też odpowiedź: "sorry, ja nie z tej branży".

A więc generalnie moje obawy były bardzo na wyrost.

Konrad

*******

Szczęść Boże!

Zapraszanie na rekolekcje jest za każdym razem coraz łatwiejsze i cieszy też coraz bardziej. Dzięki paru słowom i zostawionej ulotce dotarliśmy do wielu osób, które chcą się na rekolekcje wybrać - zarówno do tych, którzy rekolekcji oczekują, do tych, którzy o nich po prostu zapomnieli, a może i do tych, którzy jeszcze nie zdążyli o nich pomyśleć ;-)

Poza tym zawsze okazuje się, że każdy jest w stanie się przełamać i wyjść do ludzi :-)

Chwała Panu!

Piotr

Najbliższe wydarzenia